Od razu spodobał mi się jej kolor - szaro-białe paseczki i pomyślałam, że grzechem byłoby jej nie kupić. Kupiłam, jakiś czas przeleżała w szafie i w końcu udało mi się namówić Mamę (ja niestety szyć na maszynie nie umiem), aby uszyła mi z niej woreczki. Materiału wystarczyło na cztery woreczki...
dwa nieco mniejsze...
oraz dwa troszkę większe...
Wszystkie woreczki służyć mi będą w łazience. Dwa większe do sortowanie bielizny przed praniem (w jednym jasne w drugim ciemne ubrania) a dwa mniejsze do przechowywania piżamy oraz do przechowywania suszarki do włosów.